Praca na rękach i stopach…
18 grudnia 2015
…niech będzie zachętą do działania w odzyskaniu zdrowia.
Wylatując do Tajlandii – wyspa Koh Tao, zastanawiałam się komu będzie potrzebna praca moich rąk w podróży? Okazało się… mnie samej. 40 godzin siedzenia, mało snu, emocje – u celu podróży nocny wypoczynek… nad ranem „połamało” mnie, nie czuję nóg, od pasa w dół przerażający ból kręgosłupa, wszystko wokół, dół jamy brzucha, pęcherz, nie potrafię obrócić się na bok, ruszyć ciałem, nie potrafię zsunąć się z łóżka – ręce mam sprawne i mądrość umysłu w pracy z refleksologią – NIC WIĘCEJ- wypijam butelkę wody stojącą przy łóżku – całe moje szczęście.
Zaczynam pracę od podstawy nadgarstka. Cała powierzchnia „skamieniała”, bolesna przy każdym dotyku kciuka drugiej ręki. Refleksy dołu kręgosłupa, dołu jamy brzucha, pęcherza moczowego, biodra, miednica, wszystko wokół – ból ogromny w obu rękach, powierzchnia robi się gorąca, bólu przybywa, ale nogi moje przylgnęły w pachwinach – czuję je, są już moje, ulga w dole jamy brzucha, ciepło zaczyna promieniować w dół kręgosłupa.
W dłoniach olbrzymia ilość bólu – to ten sprowadzony z bolesnego ciała jest nie groźny. Prawie 45 minut pracy na rękach i wstaję na już swoje nogi, siadam na fotel i zaczynam pracę na piętach – już bez problemu schylam się. To absolutnie CUDOWNY powrót do dobrego samopoczucia. Rozpracowuję starannie pięty – refleksy bolą bardzo! – to dobrze, będzie jeszcze lżej w pracy ciała. Po 10 minut na piętę – jestem już wolna od bólu…
Uwierzysz ?! – teraz pierwsza próba chodzenia po schodach, tutaj są strome – udało się, nic nie boli. To pierwsze moje doświadczenie pracy refleksologii na rękach dla własnego ciała w tak krytycznym momencie samopoczucia na wyspie Koh Tao. Przygoda dobrego zdrowia…
Bardzo chcę nauczyć tej mądrości pracy ciała wszystkich, którzy cierpią.
Jak mogę to zrobić?…
Wylatując do Tajlandii – wyspa Koh Tao, zastanawiałam się komu będzie potrzebna praca moich rąk w podróży? Okazało się… mnie samej. 40 godzin siedzenia, mało snu, emocje – u celu podróży nocny wypoczynek… nad ranem „połamało” mnie, nie czuję nóg, od pasa w dół przerażający ból kręgosłupa, wszystko wokół, dół jamy brzucha, pęcherz, nie potrafię obrócić się na bok, ruszyć ciałem, nie potrafię zsunąć się z łóżka – ręce mam sprawne i mądrość umysłu w pracy z refleksologią – NIC WIĘCEJ- wypijam butelkę wody stojącą przy łóżku – całe moje szczęście.
Zaczynam pracę od podstawy nadgarstka. Cała powierzchnia „skamieniała”, bolesna przy każdym dotyku kciuka drugiej ręki. Refleksy dołu kręgosłupa, dołu jamy brzucha, pęcherza moczowego, biodra, miednica, wszystko wokół – ból ogromny w obu rękach, powierzchnia robi się gorąca, bólu przybywa, ale nogi moje przylgnęły w pachwinach – czuję je, są już moje, ulga w dole jamy brzucha, ciepło zaczyna promieniować w dół kręgosłupa.
W dłoniach olbrzymia ilość bólu – to ten sprowadzony z bolesnego ciała jest nie groźny. Prawie 45 minut pracy na rękach i wstaję na już swoje nogi, siadam na fotel i zaczynam pracę na piętach – już bez problemu schylam się. To absolutnie CUDOWNY powrót do dobrego samopoczucia. Rozpracowuję starannie pięty – refleksy bolą bardzo! – to dobrze, będzie jeszcze lżej w pracy ciała. Po 10 minut na piętę – jestem już wolna od bólu…
Uwierzysz ?! – teraz pierwsza próba chodzenia po schodach, tutaj są strome – udało się, nic nie boli. To pierwsze moje doświadczenie pracy refleksologii na rękach dla własnego ciała w tak krytycznym momencie samopoczucia na wyspie Koh Tao. Przygoda dobrego zdrowia…
Bardzo chcę nauczyć tej mądrości pracy ciała wszystkich, którzy cierpią.
Jak mogę to zrobić?…
MAMY W SOBIE KOD ZDROWIA – TYLKO NIE POTRAFIMY GO ODCZYTAĆ…
Wanda Bratko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz